top of page

BĘDZIE ODPUST

2 października w niedzielę odbędzie się odpust w Parafii Archaniołów*. Od 13.40 PIKNIK W OGRODZIE PARAFIALNYM SERDECZNIE ZAPRASZAMY w imieniu Organizatora!

Kiedyś, "za czasów dinozaurów" odpust w Aleksandrowie był świętem, które nie miało sobie równych. Całą "ekipą" odkładaliśmy drobniaki już od połowy sierpnia. Dzień przed, obowiązkowa była wycieczka do dziadków z delikatnym przypomnieniem, że to już jutro odpust. Rano, jak w żadną inną niedziele, każdy z nas stał w stroju odświętnym gotowy przed drzwiami, niczym hart w blokach startowych. Najgorzej mieli Ci, których rodzice decydowali, iż musza pójść całą rodziną. Ci przebierając z nogi na nogę, chcieli nie chcieli, żarliwie uczestniczyli we mszy. Tak czy inaczej cały naród cisnął się wąskimi chodnikami w kierunku bram kolorowego badziewia znajdującego się na dziesiątkach straganów, na tzw, dołku (napływowym wyjaśniam: ryneczek na rogu 1 maja i Ogrodowej/Targowej). Badziewie to jednak dalece odstawało jakością od dzisiejszego chińskiego badziewia, wykonanego z nieokreślonej toksycznej masy odpadowej. Zabawki z tamtych lat były w większości wykonane ręcznie lub pochodziły z małych polskich manufaktur. Każdy z nas miał sprawny korkowiec z zeszłego roku, ale w dobrym zwyczaju było kupić nowy i każda mama wiedziała, że nie specjalnie jest co protestować. W szarej rzeczywistości końca PRLu i lat 90tych orgia kolorów jaka otaczała mieszkańców na tym niezwykłym targowisku wprawiała obecnych w coś w rodzaju ekstazy, namiastki kolorowego świata zachodu, znanego już z popularnych wówczas amerykańskich filmów.

Z każdego zakątka miasta ciągnęły "ekipy", były ze 3 z Sikorskiego i 2 z Bratosza i silna pod sztandarami Winkla (napływowym tłumaczę: tak określało się "ekipę" z Wyzwolenia - pozdrawiam). Nic nie miało takiego powodzenia jak korki. Kapiszone były dla gówniarzy. Mamy z przerażeniem obserwowały kieszenie swoich pociech wypchane pudełkami z tym materiałem wybuchowym. W mieście od południa było słychać kanonadę i tylko z szacunku do poległych nie porównam jej do pola bitewnego. Każdy chojrak musiał nauczyć się obierać korki. Jak nie wiesz o co chodzi to, po wytłumaczenie zgłoś się do taty. Największe chojraki obierały korki zębami. Ile to razy komuś w palcach lub ustach taki korek eksplodował i krew popłynęła, rzęsy popalone, a usta poparzone, ale nigdy nie słyszałem, żeby któryś z płaczem leciał do mamusi, albo do szpitala. Do domu strach było pójść w takiej sytuacji, bo prędzej w łeb można było dostać z zakazem ponownego wyjścia, a to już byłby dyshonor w taki dzień. Prędzej z powrotem na dołek się leciało, za ostatnie drobniaki jeszcze paczkę można było wytargować. W dzień ten, kiedy pogoda była taka, jak dziś za oknem - słoneczna, tłumy wystrojonych kobiet i mężczyzn przechadzało się po ulicach. Każda dziewczyna i mała i ta trochę większa nie mogła do domu wrócić bez pierścionka. Obważanki też jakoś inaczej smakowały, może dlatego, że za spulchniacz wykorzystywano włosie końskie, a nie jak dziś, jakieś chemiczne toksyny. Oczywiście dzień dla nas kończył się wraz z chwilą, kiedy rozpoczynały się donośne nawoływania mam z żądaniami powrotu do domu, a w poniedziałek korkowiec był na wyposażeniu każdego tornistra. To mój subiektywny obraz mało uduchowionego młodego rozrabiaki, ale taka była rzeczywistość tamtych lat, a i kościoły były zdecydowanie bardziej wypełnione podczas mszy. *ROZKŁAD MSZY będzie następujący: 7.00, 9.00, 10.30, 12.00 - Msza odpustowa. Nie będzie Mszy o 13.15 i na cmentarzu.

Link do wydarzenia na Facebooku: https://www.facebook.com/events/722987267842676/


Jak dziś obchodzi się odpust pokażemy Państwu w relacji z tego wydarzenia

w niedzielnym reportażu. Dziś już zapraszam Państwa na niego.

Natomiast poniżej film z konta parafii pokazujący jak odpustowe popołudnie wyglądało przed rokiem. Należałoby też przytoczyć fragment, który jak twierdzi moja koleżanka redakcyjna, jak ulał pasuje do kontekstu otaczającej nas rzeczywistości: "Pierwsze miejsce wśród Archaniołów ma Michał. Według tradycji chrześcijańskiej i żydowskiej, kiedy Lucyfer zbuntował się przeciwko Bogu i skłonił do buntu część aniołów, wówczas św. Michał miał wystąpić jako pierwszy przeciwko niemu z okrzykiem "któż jak Bóg!"

Przyznam, że jako człowiek który przeczytał i Stary i Nowy Testament oraz sporo więcej innych książek o Chrześcijaństwie, nie mam kompletnie pojęcia co tym cytatem chciała wyrazić, ale na jej wyraźną prośbę go tutaj zamieszczam. Licząc, że choć dzisiaj odpust zdecydowanie stracił na popularności, to dla tych, którzy emocjonalnie praktykują katolicyzm jest ważnym wydarzeniem w kalendarzu uroczystości religijnych.

bottom of page