Co roku, w okolicach 1 listopada, nachodzi mnie ta sama myśl i w końcu stwierdziłem, że się nią podzielę, ale po napisaniu tego tekstu "wpadł on do szuflady na samo dno". Dzisiaj byłem na cmentarzu i te same odczucia powróciły ze zdwojoną siłą i przypomniałem sobie słowa:
"Nie trzeba kłaniać się Okolicznościom, a Prawdom kazać, by za drzwiami stały."
W ostatnim roku z różnych względów, przede wszystkim podyktowanych zmianami na naszej scenie politycznej, więcej mówi się o patriotyźmie. Wszyscy o tym mówią, od lewicy po skrajną prawicę i z przerażeniem dostrzegam, że zwycięża opcja głosząca, że: prawdziwy Polak to katolik.
Prawdy są tylko dwie: prawda i gówno prawda! I to jest gówno prawda!
Połączenie religii z patriotyzmem to najgorsza ze spuścizn jakie nam pozostały po minionej epoce, sumiennie pielęgnowane przez niektóre środowiska w ostatnich 25 latach.
Za każdym razem kiedy wybieram się na aleksandrowski cmentarz z zażenowaniem patrzę na płot oddzielający część katolicką od ewangelickiej. Dla mnie ten płot jest symbolem ciemnoty naszego narodu. Skuteczności wbijanej naszym dziadkom, rodzicom i nam przez dziesięciolecia nieprawdziwej zasady mającej na celu podzielenie nas. Bo dlaczego żyd, protestant, albo muzułmanin nie może być prawdziwym polskim patriotą? No nie, bo tylko katolik być nim może!? Ta gówno warta prawda wynika z braku wiedzy historycznej. Nie miejsce i nie czas wymieniać tu długiej listy wielkich bohaterów naszego kraju, którzy przez wieki oddawali swoje życie i nikt im nie wypominał jakiej wiary są. Wspomnę tylko trzech, mam nadzieję, że ich nazwiska niektórym z Was coś mówią: Kościuszko*, Piłsudski i Korczak - wszyscy z dumą nosili mundury polskiego oficera i jakby Ich nie oceniać, nie sposób Im ująć patriotyzmu. Dołóżmy do tej listy jeszcze Karola Szymanowskiego i będziemy mieli esencję polskości: agnostyk, ewangelik, żyd i na koniec homoseksualista.
Po co to pisze? Bo widzę ten cholerny płot, który jest jak blizna na naszym społeczeństwie i brzydzę się tym, że tak niewielu próbuje narzucić tak wielu swoje zasady patriotyzmu.
Zdanie do tych co już szczyt wzburzenia mogli osiągnąć w tym miejscu i czytać ze zrozumieniem nie potrafią, nie mniej wysoko od wymienionych cenię poświęcenie Popiełuszki, ale jako Polskiego patriotę, a nie księdza rzymskokatolickiego, bo nie mi oceniać jego zasługi w wierze.
Nie mniej, po ćwierć wieku niepodległości jest najwyższy czas żeby powrócić do sprawdzonych praw rządzących tym krajem w najznamienitszych dla niego czasach, do rozdziału religii od państwa. Nie tyle wzajemnego szacunku do siebie bez względu na wyznanie, co braku jego znaczenia we wzajemnych relacjach.
W systemie demokratycznym nie nastąpi to jednak tak długo, aż sami obywatele nie wyrażą takiej woli, a obserwując decyzje aktywnej wyborczo większości mam wątpliwości czy jeszcze zdołam tej chwili doczekać. Tym bardziej warto na każdym kroku przypominać i historię i słowa powszechnie szanowanych i wspólnie wynoszonych na piedestały bohaterów, bez fałszywej interpretacji, wprost tak jak były artykułowane.
Jeden z największych Polaków powiedział, że miarą cywilizacji jest stosunek do ludzi chorych, starszych, oraz do zmarłych. Patrząc na to jak odnosimy się do miejsc pochówku naszych współobywateli kiepską można nam wystawić ocenę skoro niektórych z nas za płotem chowamy i nie ma tu znaczenia, z której to jego strony akurat stoisz.
*Polecam tekst http://www.tygodnikprzeglad.pl/kosciuszko-o-religii/