top of page

W życiu nie ma nic za darmo.*

Jeśli chcę mieć reklamę w TV, to muszę zapłacić.

Jeśli chcesz mieć reklamę w TV, to musisz zapłacić.

Jeśli Poseł Agnieszka Hanajczyk chce mieć reklamę w TV to... płacić nie musi.

Przynajmniej w Aleksandrowie Łódzkim, gdzie dzięki swoim "bliskim relacjom" z najważniejszą osobą w Urzędzie dostaje co chce. Za darmo. Dziwią się później niektórzy, skąd bierze się fenomen Jej popularności i świetnych wyników w wyborach w naszym mieście.

Najpierw dowiedzieliśmy się, że Gmina udostępniła za bezcen, przed wyborami parlamentarnymi, Pani Hanajczyk własne billboardy. Burmistrz Jacek Lipiński długo odmawiał udzielenia informacji w tym zakresie, ale po wyroku WSA dowiedzieliśmy się, że wynajęcie na miesiąc przed wyborami, sześciu wielkich billboardów (6x3m) kosztowało Panią Hanajczyk 243zł netto (!!!), a więc kilkadziesiąt razy mniej niż wynosi stawka rynkowa (więcej na stronie: zatroskani.pl).

Ale nie tylko billboardy podarował swojej ówczesnej partnerce Burmistrz Jacek Lipiński. „Skutecznie i z sercem” Pani Hanajczyk przekonała go również, aby jej spot reklamowy pojawił w Aleksandrowskim Kurierze Samorządowym (09.10.2015), przygotowywanym i dystrybuowanym przez Urząd Miejski w Aleksandrowie Łódzkim, za który to czas antenowy każdy z nas jako mieszkaniec i podatnik płaci lokalnej telewizji kablowej. Tutaj można zobaczyć jak wyglądał sam spot: https://www.youtube.com/watch?v=H7Eu7fgLRdgv, natomiast od 11-tej minuty programu możemy także obejrzeć bardzo sympatyczny materiał stworzony przez Urząd o przygotowaniach kandydatki Hanajczyk do wyborów oraz poparciu całego miasta dla niej. I jak tu nie być przekonanym do takiej kandydatki?

Na grafice widać informację, że materiał został sfinansowany przez KW Platforma Obywatelska RP. Postanowiliśmy zatem sprawdzić ile nasza Gmina zarobiła na emisji tej reklamy. Do porównania wykorzystaliśmy informacje o cenie reklam dla pozostałych firm, które ukazały się w tym samym programie. Wszystko w ramach ustawy o dostępie do informacji publicznej i jawności finansów publicznych. To nie są żadne tajne i chronione informacje i każdy, bez względu na miejsce zamieszkania ma do nich dostęp. Sam Urząd także może je udostępniać na swoich stronach internetowych, ale zapewnienie transparentność swoich działań nie jest w naturze naszego Burmistrza.

Urząd 2 miesiące poszukiwał przedmiotowych faktur, bo jak napisał: "zapytanie dotyczy zdarzeń, które miały miejsce rok temu, zatem wymaga to dodatkowego nakładu pracy w celu odnalezienia przedmiotowych dokumentów", po czym okazało się, że:

- Bank Spółdzielczy w Aleksandrowe Łódzkim za swoje 4 reklamy zapłacił 800 zł netto.

- Firma Bryza (Sklep Intermarche) za swoje reklamy w 4 kwartale zapłacił 1.535 zł netto.

(skany faktur na zdjęciach)

Pani Angieszka Hanajczyk nie zapłaciła nawet 1 zł, bo Gmina Aleksandrów Łódzki zapewniła jej emisję spotu reklamowego bez żadnej umowy i zobowiązania.

Po prostu - chciała to dostała, a my jako mieszkańcy możemy się tylko cieszyć, że nie zażądała np. umieszczenia swojej podobizny w formie murala na budynku Urzędu lub nazwania swoim imieniem głównej ulicy w Aleksandrowie.

Sam fakt sprzedawania reklam przez Urząd został zakwestionowany już przez RIO w Łodzi i od 2016 r. nie są już one umieszczane. Teraz pora na wyjaśnienie tych nielegalnych praktyk i prywatnych porozumień Burmistrza Jacka Lipińskiego, z Panią poseł Agnieszką Hanajczyk.

Poniżej prezentuje także wspomnianą fakturę na udostępnienie za bezcen Gminnych billboardów Pani Agnieszce Hanajczyk.

*Tytuł nadany przez redakcję.

(Adam Ruda-Rożniakowski) Brutalnie mówi się, że w dzisiejszych czasach za nic to nawet w ryj ciężko dostać. W praktyce okazuje się, iż coś za darmo dostać można, trzeba tylko trochę postarać się.

Moim zdaniem, cała sytuacja jest dowodem przestępstwa. Czy tak jest oceni to prokuratura i być może sąd powszechny (#muremzajackiem). Trudno mi obiektywnie ocenić czy przestępstwo popełniła również Pani Poseł, bo trudno zarzucić komuś, że jest zaradny i załatwił sobie po niedostępnych dla nikogo innego cenach powierzchnie reklamowe i czas antenowy. Pozostają jeszcze do wyjaśnienia kwestia jak to było, że koledzy z OSP w Aleksandrowie wieszali bilbordy i również nie potrafią dotąd okazać się fakturą za tą usługę oraz bilbordy na powierzchniach reklamowych firm.



bottom of page