Kto ma prawo do Aleksandrowa?
Aleksandrowianie wszystkich Aleksandrowów łączcie się! Patriotycznie, czy idiotycznie?
Pierwszy raz koleżanka redakcyjna podesłała mi tą informację ze zdjęciem. Dawno to już było, jakoś w myślach uznałem, że nie będę się biednego Stasiaka znowu czepiał i odpuściłem. Później była inna koleżanka, która wybrała się na spacer po naszym centrum, a że z Warszawy jest to stwierdziłem, że może nadmiernie skażona jest liberalizmem i jej zszokowanie tym napisem jest zdecydowanie na wyrost. W końcu jeden z bliskich znajomych, którego zabrałem na objazd po mieście, a który również ze sporo większej osady jest, też ze zdziwieniem dopytywał mnie o sens tegoż napisu, no wydawał mu się on z lekka zadziwiający. Coś jakby Polska dla Polaków. Wyjaśniłem mu w kilku zdaniach, że to ten sławny biznesmen co lubi się za księdza przebierać tak nazwał swoja nową fundację. No i że ta nazwa to najmniej dziwna rzecz w całej otoczce wydarzeń wokół pomysłodawcy, to też w miasteczku napis przeszedł bez echa, bo niewiele już może mieszkańców zdziwić.
Większość z nas przechodzi obok tego napisu bezrefleksyjnie, a jednak jest coś w nim. Jakby na Placu Wolności zwiedzających witał napis Łódź dla łodzian to zapewne wybuchłaby afera, na szczęście mieszkamy na prowincji prowincji, którą sporadycznie odwiedzi jakiś zbłąkany turysta, co może się i zmieni wkrótce bo w gminie rosną jedno po drugim centra informacji turystycznej. Może o czymś nie wiem i już wkrótce sznury autokarów będą nas odwiedzać. W związku z takim energicznym planem rozwoju turystyki tym bardziej warto podyskutować, czy powinniśmy gości witać takim hasłem.
Trochę sobie żartuję i kpię, ale te centra informacji turystycznej to na poważnie powstają. Rozumiem jako liberał, że każdy sobie może nazwać swoją fundacje jak chce, właściwie przaśny, lokalny patriotyzm też nie jest niczym złym. Można przejść koło niego obojętnie, a jednak napis przykuwa uwagę odwiedzających nas i wygląda na to, że nie wywołuje pozytywnego wrażenia. Zakładam, że autor nazwy dla nowej fundacji nie miał złych intencji. Z drugie strony skoro jednak napis wzbudza emocje to sama reklama jest trafiona, tylko czy jako ogół mieszkańców na pewno chcemy wywoływać takie reakcje, jak te które do mnie docierają. Żeby być w pełni obiektywnym muszę precyzyjnie zaznaczyć, że mogę je policzyć na palcach jednej ręki i nie jest to reprezentatywna grupa osób.
Co myślicie na ten temat? Z chęcią poznam opinię szerszego grona mieszkańców.