top of page

Jak szybko zarobić pierwszy milion?

Wczytuję się w tomy dokumentów, próbując zrozumieć kto jest winny powstaniu składowiska w Zgierzu. Tak, nie zastanawiam się kto jest winny, że wybuchł pożar, bo to moim zdaniem jest oczywiste, winnym jest podpalacz. To ta osoba, która mając na plecach kilka bomb zapalających przeskoczyła przez płot uzbrojony w drut kolczasty i monitorowany 24h przez agencję ochrony i niepostrzeżenie niczym ninja pod okiem monitoringu i wbrew przechadzającym się po terenie ochroniarzom aktywowała je i rozmyła się w gryzącym dymie, kiedy ochroniarze z gaśnicami skupili się na gaszeniu zarzewi pożaru.

Teraz bardziej na poważnie. Przygotowując artykuł, który chciałbym, by w przeciwieństwie do tych które pojawiły się, miał jakieś oparcie w dokumentacji, postanowiłem podzielić się odrobiną przemyśleń.

Ponieważ nie mam wolnych środków na wynajęcie placu, ani zbytnio czasu na zarządzanie spółką, ale za to mam już sporą wiedzę, jak zrobić w bardzo krótkim czasie bardzo dochodowy biznes i to całkowicie legalnie to zapraszam zainteresowanych do kontaktu. Sprzedam swoją wiedzę, może nie będzie tanio, ale dlaczego ma być skoro pewny zysk będzie liczony w milionach i to tylko przy kilku tysiącach inwestycji.

Co mi tam, podzielę się z Wami tą wiedzą, róbcie biznes, wzbogacajcie się, niech nam przedsiębiorczość społeczna rośnie i to szybko nim ktoś wprowadzi zmianę prawa.

Wystarczy znaleźć kawałem terenu, nie musi być wcale duży, na początek takie 100/100 m i najlepiej ogrodzony, utwardzony i w miejscowości, w której nie ma Planu Zagospodarowania Przestrzennego Miasta, chociaż na istniejący już PZPM też jest furtka (nie powiem jaka bo to kosztuje). Jakby była jakaś większa hala poprodukcyjna to już szczyt marzeń. Mnóstwo takich w Łodzi i okolicach. Zatrudniamy na początek ze 2 osoby i przyuczamy sami do obsługi wózka widłowego, po co uprawnienia i tak nikt tego nie sprawdzi. Trzeba pojechać do Niemiec, czym głębiej tym lepiej płacą, tak choćby do Bawarii, tam wchodzicie do pierwszego lepszego urzędu miejskiego i informujecie władze, że chcecie kupić nieograniczoną ilość śmieci. Oni wiedzą o co chodzi nie będą zadawać zbędnych pytań. Mogą być posortowane, ale szkoda zawracać sobie głowę i robić problem, nie muszą być, byleby były porządnie sprasowane. Zapytają was o dokumenty rejestrowe, więc oczywiście warto by było mieć ze sobą tłumaczenie przysięgłe z KRSu oraz nadany VAT EU. Mamy jakieś 10 dni roboczych na załatwienie firmy transportowej, to najtrudniejszy etap, bo trudno na rynku transportowym tak szybko coś znaleźć w ilości kilkunastu ciągników siodłowych. Te muszą być w idealnym stanie, być sprawnie zarządzane i bez przepracowanych kierowców, żeby żaden nie usnął na autostradzie. Po co to zwracać na siebie uwagę, w końcu w razie wypadku to nie czekolada rozleje się po jezdni. Niemcy są gotowi na sprzedaż po 14 dniach, towaru nie zabraknie do końca świata, po pierwszych 10 000 ton żądamy wyższej opłaty, zapłacą nawet jak podniesiemy stawkę o 50%. Zwozimy wszystko na miejsce, gdzie trzeba pomyśleć o kolejnych operatorach wózków widłowych, bo robota w rękach się pali, wózki można w leasing wziąć. W końcu jakieś koszty trzeba mieć poza opłatą dzierżawy za teren, którą wnosimy z góry aby nikomu z właścicieli nie zachciało się przyjechać i zobaczyć na czym takie kokosy zbijamy. Jak płacimy to nikt nas nie wyrzuci.

Aaa zapomniałem można już złożyć wniosek do Starosty o zgodę na składowanie, przyjdzie kontrola i urzędnik stojąc pod hałdą śmieci wysokości biurowca zapyta się pracownika:

- Co Pan tam rozładowuje z tego tira?

Pracownik szczerze odpowie: - tworzywa do recyklingu.

Urzędnik: - acha, no to świetnie, nie przeszkadzam w pracy, bo widzę, że długa kolejka ciężarówek stoi, dzisiaj piątek, to wszyscy chcą skończyć jak najszybciej.

Oczywiście zgodę na składowanie otrzymasz, bo ja Ci powiem co masz tam wpisać, a Starosta stosując literalnie prawo musi zgodę Ci wydać. W końcu urzędnik napisał w raporcie, że śmieci już są na miejscu, no to przecież nie będzie Starosta utrudniał działalności gospodarczej, jeszcze ktoś do sądu pójdzie i zażąda milionów odszkodowania. Gdyby jednak znalazł się ktoś kto zacząłby zadawać pytania to masz już na koncie w Panamie miliony euro żeby go przekonać do literalnego stosowania prawa. Problem w tym, że PiS wprowadził przepis, że musimy się tego pozbyć w ciągu 3 lat. Też sobie wymyślili! Hm… to problem, możemy trochę zakopać, ale to już przestępstwo, a spółka działa absolutnie zgodnie z prawem i nie chcesz wchodzić na drogę przestępczą, pomyślimy jak upłynie 35 miesięcy, teraz trzeba się skupić na wyjeździe na wypełnieniu dokumentów w celu zatrudnienia obcokrajowców, bo brakuje rąk do pracy. Najlepiej szukamy takich co już potrafią obsługiwać wózek widłowy. Płacimy więcej niż inni, po co żałować na pracownikach, nie po to ich zatrudniasz żeby uciekali do innej pracy. Lokalny dziennikarz coś tam spacerował wokół płotu i zdjęcia robił? No to nie warto z 4 władzą zadzierać, wykupimy powierzchnię reklamową, kilka tysięcy miesięcznie, kochance na waciki pożałujesz, wzamian przyjazny tekst o rozwoju biznesu we współpracy z samorządem przeczytasz.

Teraz najważniejsze, wszystko musi być legalnie. Niemcy chcą mieć kwit na każdą tonę. Spółka odprowadza VAT od każdej złotówki, żadnych większych odliczeń, CIT płacimy przed terminem. Tym sposobem Państwo staje się udziałowcem w biznesie. Minister zadowolony ma na programy socjalne. Jeszcze zaproszenie na konferencję biznesową dostajemy i z ministrem zrobimy sobie zdjęcie, które stawiamy na biurku, w największej możliwej ramce, najlepiej od razu powiesić na bramie, ale to może wydać się nazbyt ostentacyjne? Ważne, że kiedy przyjdzie inspektor z WIOŚ żeby go w oczy z wejścia ukłuło, na pewno zamiast kary wystawi pouczenie. Co się będzie narażał. Zapomniałem nie ma co żałować drobnych, dyrektor szuka działki pod miastem na wymarzony przez żonę domek? Józek sprzeda piękną działkę w popularnym, podłódzkim sołectwie, tylko trochę poniżej wartości, żeby nie wzbudzać podejrzeń, a że to na tej samej ulicy co dom prezesa spółki, przypadki chodzą po ludziach, będzie okazja żeby dzieci i żony razem się zapoznały. Oczywiście rano wspólnie obaj będą kupować z dyrektorem bułki w jedynym spożywczaku w okolicy. Trudno nazwać to znajomością, ale dzień dobry mówić sobie można. Nie zaszkodzi.

Pamiętamy, jesteśmy mniejszościowym udziałowcem, większościowym robimy siostrzenice Józka z Radomia, albo kochankę, ale to może być za bardzo skomplikowane jak żona zapyta. Prezes to musi być szycha, jest na pierwszej linii dlatego musi być z głową na karku człowiek i wszystko musi być absolutnie zgodnie z prawem, nie chcemy go wkopać, będzie potrzebny za 35 miesięcy...

Aaa ubezpieczenie, ponieważ działamy legalnie to trzeba się ubezpieczyć gdyby ktoś z konkurencji chciał nam biznes zniszczyć i podpalić na przykład. Szkoda takiego majątku.

35 miesięcy później… rejestrujemy nową spółkę i szukamy prezesa z doświadczeniem w branży.

Oczywiście zbieżność treści do wydarzeń czysto przypadkowa.

Najnowsze artykuły
Archiwum
Podążaj za nami
bottom of page