top of page

Artykuł

Ruszył program „Rodzina 500+”

 

Od 1 kwietnia 2016 roku można składać wnioski w ramach rządowego programu „Rodzina 500+”. Został on przygotowany przez rząd premier Beaty Szydło. Ustawa zakłada pomoc finansową dla rodzin wielodzietnych. I z tego wsparcia może skorzystać nawet kilka tysięcy rodzin w Gminie Aleksandrów Łódzki. Ta ustawa była jedną ze sztandarowych obietnic Prawa i Sprawiedliwości złożonych w czasie kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi i wcześniej przez Andrzeja Dudę w czasie kampanii prezydenckiej. Często się podkreśla, że ten program ma przede wszystkim spowodować, aby w Polsce rodziło się więcej dzieci. I poprawiła się nasza sytuacja, jeżeli chodzi o demografię. Dzięki niemu ludzie mają zauważyć, że państwu zależy na rodzinie i że chce ją wspierać. O świadczenia mogą wystąpić rodzice, jeden rodzic, a także opiekunowie dziecka. To wsparcie finansowe przysługuje na drugie i każde kolejne dziecko, bez względu na uzyskiwane dochody. Natomiast na pierwsze dziecko przysługuje w przypadku, gdy dochód na członka rodziny nie przekracza 800 zł netto lub 1200 zł netto w przypadku, gdy któreś z dzieci jest niepełnosprawne. Świadczenie będzie przysługiwało do momentu ukończenia przez dziecko 18 roku życia. Pierwsze pieniądze mają być wypłacane już w ciągu najbliższych miesięcy. Nie wystarczy złożyć jeden raz wniosku w ramach tego programu tylko będzie trzeba składać raz w roku taki wniosek, jeśli oczywiście będzie się chciało nadal otrzymywać wsparcie po upływie roku od pierwszego złożenia wniosku. Warto pamiętać, że w różnych przypadkach, gdy rodziny nie będą przestrzegały reguł tego programu wówczas pomoc finansowa będzie mogła być zamieniona na pomoc rzeczową np. w postaci ubrań lub przyborów szkolnych. Wnioski można składać w urzędach gmin, ośrodkach pomocy społecznej, za pomocą Poczty Polskiej i również poprzez Internet m.in. za pomocą Platformy Usług Elektronicznych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, poprzez Portal Emp@tia, poprzez ePUAP oraz za pomocą bankowości elektronicznej. W Gminie Aleksandrów Łódzki wnioski można składać w specjalnym punkcie, który mieści się w Centrum Pomocy Rodzinie i Usług Socjalnych przy ul. Warszawskiej 10. Z tego programu może skorzystać ok. 3 tyś. rodzin i ponad 5 tyś. dzieci z Gminy Aleksandrów Łódzki. O czym można się dowiedzieć z mediów. Jeżeli ktoś by miał problem z wypełnieniem takiego wniosku to oczywiście otrzyma pomoc urzędników. Sondaże pokazują, że większość Polaków popiera ten program. To pokazuje także liczba wniosków złożonych w ciągu kilku dni i wypowiedzi napotkanych ludzi w urzędach, które są pokazywane w telewizji. Ci ludzie twierdzą, iż ta pomoc przyda się polskim rodzinom. Do tej pory złożono w całym kraju ok. 1 mln wniosków w sposób tradycyjny i elektroniczny. Więcej informacji można uzyskać na stronie internetowej:                                     www.rodzina500plus.gov.pl

 

Jakub Płatkowski

Tak mnie naszło po lekturze...

 

Jakub przysłał mi taki tekst umieszczony po lewej i zgodnie ze swoją zasadą postanowiłem go opublikować. Trochę dla tego, że informator urzędu miasta niemal milczy na ten temat i mimo to, że moim zdaniem, tekst niewiele wnosi dla zainteresowanych, ale zaangażowanie tego młodego człowieka tak mi się podoba, że nie sposób je ograniczać, Mam nadzieję, że więcej młodych ludzi będzie wykazywać swoją lokalną aktywność społeczną i może kolejne artkuły Kuby będą jakąś inspiracją dla innych, którzy tez chcieliby się wypowiedzieć na naszych łamach. Wracając do sedna artykułu muszę przyznać, że zainspirował mnie do chwili przemyślenia, jaki jest mój stosunek do tego programu i muszę uznać, że jest mocno pejoratywny. Tak, oczywiście, że będę jego uczestnikiem, w końcu jest to kwota dużo wyższa niż kwota wolna od podatku, a ja nigdy nie pobierałem żadnych "dopłat" z racji posiadania dzieci (nigdy nie korzystałem na żadne z dzieci z czegoś co nazywa się chyba rodzinne). Jednak tak czy inaczej uważam, że PiS zrobił olbrzymią krzywdę gospodarce i systemowi politycznemu w kraju. Do czego pije? Można było na tym poziomie wprowadzić ulgi podatkowe dla rodzin, wprowadzić rozliczenia podatków w sposób uzalezniony od liczby członków rodziny etc. Zrobić to samo, ale poprzez system skarbowy, do tego jeszcze dodatkowo motywując do uzyskiwania wyższych dochodów. Ja wiem, że to nie to samo co dostać żywą gotówkę do ręki, ale z całą pewnością byłoby to tańsze w obsłudze i nie byłoby tak demotywujące dla najbiedniejszych. A tak mamy program, z którego żadna ze znanych mi obecnie partii nie będzie w stanie zrezygnować, by nie popełnić politycznego samobójstwa, do tego tak cholernie drogi, że wręcz nierealny do utrzymania w dłuższej perspektywie. Jestem pewny, że 99% z Państwa nie przeczytało założeń ustawy i nie wie jaki cel miał autor ustawy, bo wówczas okazałoby się, że jak weźmiemy kalkulator i przeliczymy koszta to sukces programu ma się nijak do poniesionych nakładów.

Pół żartem pół serio, można powiedzieć, że wszystkiemu znowu winny jest Tusk i partia której był liderem. Mając pełnię władzy przez 8 lat zrobiła niewiele, by sprawić, że przeciętny mieszkaniec Polski mógłby zarabiać chociaż średnią krajową (ja wiem jak to zabrzmiało, ale to wywindowane wynagrodzenia prezesów i managerów oraz pensje w kilku branżach i miastach sprawiały, że ludzie dotąd z niedowierzaniem spoglądali na kwotę wskazującą średnią krajową). Jestem również pewien, że dużo bardziej skuteczne dla wielodzietności jest poczucie stabilności zatrudnienia, czy dopłaty do wynajmu lub zakupu mieszkań oraz poprawa jakości służby zdrowia niż te 500 zł na rękę za dziecko. Z drugiej strony moja dusza lebertariańska podpowiada mi, że ludzie lepiej wiedzą co będzie przydatne dla ich pociech niż państwo, nie mniej można było pozostawić te pieniądze ludziom w kieszeniach w tańszy sposób, nie urządzając takiej propagandowej hucpy, ale skoro "liberalna" partia nie była w stanie zrobić tego w racjonalniejszy sposób, to wpadli demagodzy i zrobili to na swój sposób. Trudno winić kogoś za to, że coś chce zrobić w jakże ważnym, jak demografia celu, skoro poprzednicy dbali jedynie o to, by nikt nie popażył się wodą w kranie.

Adam Ruda-Rożniakowski

Artykuł

Zakaz używania e-papierosów w miejscach publicznych.

 

Od 20 maja bieżącego roku nie będzie wolno już używać e-papierosów w miejscach publicznych. Koniec więc z "puszczaniem e-dymka" w knajpach, kinie czy autobusach.

Nie wszystkim podoba się, że ludzie używają e-papierosów w miejscach publicznych, np. w autobusach. Dotąd mówiło się raczej, że są one nieszkodliwe, nie ma jednak zbyt wielu badań dotyczących ich używania. Coraz częściej  specjaliści twierdzą, że wbrew powszechnej opinii – uzależniają. Zawierają też chemikalia, które mogą negatywnie wpływać na nasze zdrowie. Lekarze zwracają uwagę na fakt, że żadna substancja wdychana do płuc nie może być całkowicie obojętna zdrowiu.
Dyrektywa Unii Europejskiej narzuca Polsce czas na wprowadzenie zmian dotyczących używania e-papierosów do 20 maja bieżącego roku.
Ministerstwo Zdrowia pracuje też nad ustawą, która ma zakazać sprzedaży e-papierosów osobom niepełnoletnim. Miałyby też pojawić się ograniczenia dotyczące reklamowania tych produktów. Takie działania mają zwiększyć kontrolę, jeśli chodzi o używanie e-papierosów oraz ograniczenie ich dostępu dzieciom i młodzieży.
W Gdańsku już od zeszłego roku obowiązuje zakaz używania e-papierosów w komunikacji zbiorowej. Kierowca, widząc, że ktoś tego nie przestrzega, może wyprosić takiego pasażera z pojazdu.
W Aleksandrowie istnieje kilka punktów, w których można kupić e-papierosy bądź liquidy, Jak Wy oceniacie ograniczanie dostępu do e-papierosów?

 

Artykuł

Oni się kłócą, my mamy to w dupie i robimy swoje.

Od roku w Polsce trwała nieprzerwanie kampania wyborcza. Jedni drugich oskarżali o największe przestępstwa. Otaczała nas chmura afer i wyzwisk politycznych. Doszło do całkowitej zmiany na politycznej scenie. Awantura trwa dalej. Raz jedna, raz druga strona pod sztandarami wykrzykuje bzdurne hasła przykrywając je pięknie brzmiącymi dla swojego docelowego wyborcy, frazesami. W sumie to można powiedzieć, że wszyscy bronią demokracji. Bełkot jaki wylewa się z mediów ogólnopolskich i to nie ważne jakich, dociera do nas zewsząd. Ostatni sondaż, w którym zobaczyłem, że Nowoczesna ma jakoby poparcie 30% wyborców już mnie rozsierdził, jak można takie bzdury publikować i do tego brać jeszcze za to pieniądze. Nie pisze tego, bo źle życzę temu ugrupowaniu, ale oznaczałoby to, że moi rodacy w miesiąc zapragneli neoliberalizmu.

Dziś dowiedzieliśmy się, co na to wszystko Polacy? Mają to w dupie!

Jest dokładnie tak jak powiedział kilka tygodni temu mój ulubiony profesor socjologii. Polacy mają bardzo silne poczucie własnej wartości i są przekonani (okazuje się że słusznie), że polityka ma niewielki wpływ na gospodarkę. Tak wiem to niemożliwe, ale Polacy w ostatnich 25 latach, osiągnęli bardzo wiele niemożliwych rzeczy i to na przekór politykom. Dziś opublikowane dane pokazują, że jakich byśmy nie wybrali idiotów do sejmu to jednocześnie jakimś niezrozumiałym uporem tyramy tak, że poziom wzrostu naszej gospodarki przekracza nawet najśmielsze oczekiwania.

W okresie styczeń-listopad br. produkcja sprzedana przemysłu była o 4,7 proc. wyższa w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, kiedy notowano wzrost o 3 proc, natomiast produkcja budowlana była o 3,3 proc. wyższa niż przed rokiem, kiedy notowano wzrost o 3,1 %.

Jak wynika z wyliczeń wzrost produkcji sprzedanej w stosunku do listopada ubiegłego roku odnotowano w 30 na 34 działy przemysłu.
Najbardziej wzrosła ona w dziale "pozostały sprzęt transportowy" - o 79,7 proc., pojazdów samochodowych, przyczep i naczep - o 14,7 proc., wyrobów farmaceutycznych - o 14,2 proc., wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych - o 13,7 proc.
O 12,9 proc. wzrosła produkcja mebli, następnie urządzeń elektrycznych - o 11,4 proc., poligrafii i reprodukcji zapisanych nośników informacji - o 10,7 proc, w produkcji wyrobów z drewna, korka, słomy i wikliny - o 9,9 proc. O 9,2 proc., wzrosła produkcja chemikaliów i wyrobów chemicznych.
Spadła produkcja koksu i produktów z ropy naftowej - o 6,8 proc. oraz w wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę - o 1,9 proc., ale tego można było się spodziewać ze względu na światową koniunktórę.
GUS podał też, że według wstępnych danych produkcja sprzedana przemysłu w cenach stałych w firmach średnich i dużych, zatrudniających powyżej 9 osób, była w listopadzie tego roku o 7,8 proc. wyższa niż przed rokiem.
Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 5,2 proc. wyższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 0,7 proc. wyższym w porównaniu z październikiem br. Dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w listopadzie wzrosła do 1,2 proc. rdr z 1,1 proc. rdr w październiku. To więcej niż prognozowali ekonomiści. Biorąc pod uwagę, jak na każdym kroku państwo ciemięży naszą przedsiębiorczość, a międzynarodowe korporacje dymają nas bez skrupułów, to chyba czas zacząć wierzyć w cuda.

 

Adam Ruda-Rożniakowski

z kraju 2

Artykuł

Andrzej Stankiewicz wygrał w Strasburgu, bo dziennikarz ma prawo być publicznym stróżem

 

Andrzej Stankiewicz komentuje: Po pierwsze, polskie sądy nie rozumieją roli prasy, która ma być watchdogiem i kontrolować sprawy publiczne. Po drugie nie rozumieją, kim jest osoba publiczna. Opisaliśmy panią, która w ramach pracy w Sejmie doprowadziła do zmiany przepisu w ordynacji podatkowej w ten sposób, że utrudniła ściganie przestępstw podatkowych, a tak naprawdę, to zostaliśmy skazani za tytuł i layout tekstu.

Cały artykuł można przeczytać na press.pl

 

 

(fot. Marcin Obara/Press) 

z kraju1
bottom of page